A jakie ciasteczka znaleźliśmy w jedenastym okienku kalendarza adwentowego? Przepyszne pierniczki z lawendą! :)
Cały kalendarz znajdziecie tutaj: kalendarz adwentowy. Każdego dnia, aż do Świąt, raczej wieczorami, kolejne gwiazdki zamieniają się w ciasteczka, wystarczy kliknąć w zdjęcie i przeniesiecie się na stronę z przepisem. Oczywiście zapraszam też na Instagram i na Facebook - tam również pojawią się linki do kolejnych okienek kalendarza. Koniecznie pochwalcie się, jeśli upieczecie ciasteczka, z któregoś z kalendarzowych przepisów! :)
Dziś mam dla Was absolutnie wyjątkowe pierniczki! Przepis pochodzi z XIX-wiecznej Kucharki litewskiej autorstwa Wincenty Zawadzkiej, zmieniłam właściwie jedynie proporcje (oryginał przewiduje przygotowanie pierniczków z ponad litra miodu). A dlaczego te pierniczki są takie wyjątkowe? Otóż za sprawą kwiatów lawendy, muszę przyznać, że ten aromat wyjątkowo dobrze pasuje do przypraw korzennych i miodu, pierniczki smakują fantastycznie! Co ciekawe, gdy poszperałam w materiałach na temat historii pierników, znalazłam informacje o tym, że lawenda była niegdyś popularną przyprawą pierników toruńskich (zresztą w Kucharce litewskiej też figurują pod nazwą "pierniki toruńskie"), taki to historyczny przepis :)
Pierniczki lawendowe
0,5 szkl. miodu
1-2 łyżki spirytusu (lub innego mocnego alkoholu, np. rumu)
1 czubata łyżka suszonych kwiatów lawendy
1/2 łyżeczki mielonego anyżu
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1-2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
1 szkl. mąki żytniej
+ lukier z wody i cukru pudru i skórka pomarańczowa do dekoracji
Miód podgrzać. Do ciepłego (niezbyt gorącego, bo się zapali) miodu wlać alkohol, dodać zmielone lub utarte w moździeżu kwiaty lawendy, przyprawy i skórkę pomarańczową, dobrze wymieszać. Do przestudzonej masy dodać mąkę, wyrobić lekko lepkie ciasto. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia, na papierze rozwałkować prostokąt z ciasta (na grubość ok. 5 mm), piec ok. 15 min. w 180'C. Jeszcze ciepłe pokroić w prostokąty, schować do puszki aby zmiękły. Polukrować, ozdobić kandyzowaną skórką pomarańczową.
Uwagi:
1. W przepisie nie ma żadnego środka spulchniającego (sody, potażu, proszku do pieczenia), tak ma być, pierniczki i tak rosną.
2. Przepis z Kucharki litewskiej nie przewiduje dekorowania lukrem, ja jednak lubię lukrowane pierniki, więc polukrowałam. Możecie z tej dekoracji zrezygnować i np. zrobić jedynie glazurę z piwa i miodu.
3. Jeśli lubicie bardzo słodkie pierniczki, dodajcie do miodu 2-3 łyżki cukru. Pierniczki upieczone według tego przepisu są słodkie, ale nie jakoś wybitnie, idealne do kawy lub herbaty :)
W tym roku postanowiłam wypróbować nowy przepis na pierniczki. Długo szukałam czegoś, co będzie niebanalne i zaskoczy wszystkich i chyba właśnie to znalazłam! Nigdy nie spotkałam się z pierniczkami lawendowymi. Czuję, że to będzie strzał w dziesiątkę. Tylko, gdzie mogę dostać suszoną lawendę? :) Chyba muszę pobuszować po sklepach! Dzięki za inspiracje <3
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, to świetny wybór! Pierniczki są naprawdę oryginalne, lawenda jest wyczuwalna i całość gra świetnie :) A suszoną lawendę ma w ofercie np. Herbapol, można poszukać w aptekach lub sklepach zielarskich :) Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńCoś boskiego się szykuje, na święta nie zdążę ,ale po mam troszkę wolnego , Alcia(ciągle mi każe pisać jako anonim nie mam pojęcia dlaczego )
OdpowiedzUsuń