Kopytka przygotowujemy z ziemniaków (najlepiej o dużej zawartości skrobi, ale udadzą się z każdych) i mąki - mąka to ok. 20% ciasta na kopytka. Mąka oczywiście pszenna, poznańska albo szymanowska, Babcia robi często z tortowej. No i jajko.
Podajemy je albo jako osobne danie okraszone słoninką lub zezłoconą cebulą (takie lubię najbardziej) albo bułką tartą podsmażoną na maśle (tak nie lubię) lub jako dodatek do innych dań. Są genialne do wyjadania sosu! :)
W sezonie do ciasta na kopytka można dodać upieczoną dynię bądź szpinak (ja tak nie robię, ale nic nie stoi na przeszkodzie ;)). No i tyle, co tu więcej pisać o kopytkach :)
Kopytka
ziemniaki
mąka pszenna (proporcje - zerknij do przepisu)
1 jajko
sól
Ziemniaki obrać, ugotować, ugnieść dokładnie lub przepuścić przez praskę do ziemniaków, posolić, wystudzić. Dodać mąkę i jajko. Objętościowo proporcje mąki do ugniecionych ziemniaków to 1:4 (wagowo jest to przeważnie ok. 300 g mąki na 1 kg surowych ziemniaków, ale że ziemniaki są różne, łatwiej kierować się objętością już po ugotowaniu, to zawsze działa).
Podpowiedź: Ja, wzorem Babci, robię tak że wrzucam ziemniaki do miski, uklepuję na płasko, dzielę na 4 (rysuję sobie palcem na środku "układ współrzędnych" ;)) i jedną ćwiartkę wyjmuję, to miejsce wypełniam mąką i z powrotem dodaję ziemniaki, które przed chwilką odłożyłam.
Oczywiście zwiększając znacznie ilość ziemniaków i mąki, dodajemy kolejne jajka. Zagnieść gładkie, elastyczne ciasto, uformować je w długie i dość cienkie wałki, pokroić w poprzek na drobne kopytka. Wrzucać na wrzątek, gotować ok. 3 min. po wypłynięciu kopytek na powierzchnię wody. Podawać jako dodatek do sosów, bądź okraszone jako samodzielne danie.
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!