O babie gotowanej po raz pierwszy usłyszałam na studiach, na lektoracie języka angielskiego. Na jednych z typowych, przedświątecznych zajęć, kiedy to, jak zawsze w takich okolicznościach, opowiadaliśmy o swoich ulubionych zwyczajach świątecznych, pani prowadząca te zajęcia wspomniała o swojej ulubionej babce, bardzo oryginalnej, bo gotowanej, podobnie jak angielskie puddingi czy nasze przedwojenne budynie w specjalnej zamykanej formie, której od lat bezskutecznie szukała w trójmiejskich sklepach AGD żeby odtworzyć smak swojego dzieciństwa. Pamiętam, że jedna z koleżanek zaoferowała pomoc w zdobyciu takiej formy, czym bardzo panią uszczęśliwiła :) Podobno w mniejszych miejscowościach w sklepach Społem formy te były zawsze całkiem łatwo dostępne.
I rzeczywiście, swoją formę na babę gotowaną mam właśnie z takiego sklepu, pojawiają się zwykle tuż przed Świętami :-)
Baba gotowana to baba ucierana, którą zamiast piec, gotujemy w specjalnej formie z przykrywką. Jeżeli tylko lubicie takie piaskowe, ucierane ciasta, to to w swojej kategorii jest znakomite. Baba gotowana jest zdecydowanie bardziej wilgotna niż klasyczna pieczona, dzięki dużemu dodatkowi skrobii ziemniaczanej jest też jednocześnie dość sypka, no i ma tę niewątpliwą zaletę, że trudno ją przypalić :-)
Babę można udekorować dowolną polewą, ja zdecydowałam się na pyszny, mleczny lukier, ale doskonały będzie też każdy inny albo np. czekolada :-)
Baba gotowana
150 g mąki pszennej
150 g mąki ziemniaczanej
5-6 jajek
200 g cukru pudru
250 g masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
naturalny ekstrakt migdałowy albo skórka i sok z 1 cytryny
Lukier:
1 szkl. cukru pudru
2 łyżki mleka
Masło utrzeć (można mikserem) z cukrem na białą, puszystą masę (trwa to ok. 10-12 min.), stale ucierając dodawać żółtka (po jednym) i ekstrakt lub cytrynę. Obie mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą, partiami delikatnie wmieszać do masy maślanej. Białka ubić na sztywną pianę, dodać do masy (stopniowo, w 3-4 partiach). Formę do baby gotowanej wysmarować masłem i wysypać bułką tartą, przelać do niej masę, zamknąć przykrywką. Zamkniętą formę umieścić w wysokim garnku, nalać do niego gorącej wody, doprowadzić ją do wrzenia, przykryć. Gotować ok. 90 min. Po tym czasie wyjąć formę z garnka, otworzyć, sprawdzić, czy ciasto jest upieczone, jeśli nie to zamknąć i pogotować jeszcze kilkanaście - kilkadziesiąt minut. Formę z gotowym ciastem otworzyć, lekko przestudzić i wyjąć babę. Oblać lukrem ukręconym ze szklanki cukru pudru i mleka.
Moja mama uwielbia tę babkę. Ja z kolei czekam na przepis na kolejny mazurek. Przez ostatnie dwa lata zdążyłam już wypróbować mazurek różany i cytrynowy. Naprawdę świetne przepisy. W tym roku waham się między cytrynowym a migdałowym:))). Może jednak autorka po raz kolejny wykopie z odmętów starych receptur jakiś fenomenalny przepis na mazurek?:)))
OdpowiedzUsuńMagdalena
Ależ mi miło :) Autorka wykopała już mazurki, jeden powinien pojawić się w okolicach środy-czwartku, a drugi pewnie dopiero w sobotę albo uż w przyszłym roku, zobaczymy co się uda :) Ale coś powinno być, zapraszam :)))
UsuńNie mogę się doczekać :))
UsuńM.
Smak mojego dzieciństwa.:)cudowny smak i oczywiście ja również babke robię gotowaną tradycyjnie na święta wielkanocne i polewam ja całą czekoladą.Pyyyyyyychota
OdpowiedzUsuńWspaniale! Z czekoladą też jest pyszna :)
UsuńOkazale się prezentuje. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBabka wygląda pysznie, z chęcią bym teraz taką zjadła! Niestety od jakiegoś czasu jestem na diecie, więc unikam jedzenia słodyczy. Zamiast tego kupuję tylko zdrową żywność oraz dokładnie planuję moje wszystkie posiłki. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczę efekty moich starań.
OdpowiedzUsuń