To co, jeszcze jeden mazurek? :-) Drożdżowy! Na drożdżowe zawsze znajdzie się miejsce :-) Dziś więc szybko i na temat! W starych książkach kucharskich mazurków drożdżowych jest sporo, ale większość z nich to wariacje na temat trzech przepisów. Są więc mazurki z zaparzanej mąki i dziesiątek jaj, bogate i wykwintne oraz mazurki z ciasta "podchodzącego w wodzie", czyli ciasta drożdżowego, które na noc wrzucamy do garnka z lodowatą wodą i pieczemy kiedy ciasto wypłynie na powierzchnię. Mnie jednak najbardziej ujęły te najprostsze, mazurki z ciasta na baby wielkanocne, które zwykle zaczynają się od słów: kawałek ciasta babowego roztocz cienko w kwadrat.. No przecież, prościej się nie da :-) Taki kawałek ciasta smarujemy żółtkiem, posypujemy rodzynkami, migdałami, skórką pomarańczową i cukrem kryształem i już, wystarczy chwila w piecu i doskonały mazurek gotowy! Drożdżowy, więc wiadomo, najlepszy! :-)
Mazurek drożdżowy z ciasta babowego
200 g mąki
20 g drożdży
50 g cukru
50 g masła
3 żółtka
125 ml mleka
1 łyżka cukru z wanilią
skórka otarta z 1 cytryny
+ bakalie: rodzynki namoczone w rumie, migdały, skórka pomarańczowa w cukrze, kandyzowane wiśnie, cokolwiek lubimy
+ cukier kryształ
+ ew. lukier
Drożdże rozpuścić w mleku z łyżką mąki i łyżką cukru, poczekać aż ruszą. Mąkę wymieszać z resztą cukru, cukru z wanilią i skórką cytrynową, dodać podrośnięte drożdże, żółtka i stopione masło, wyrobić gładkie, elastyczne ciasto, odstawić do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi swoją objętość jeszcze raz szybko je zagnieść i rozwałkować na cieniutki placek. Posmarować żółtkiem rozmąconym w łyżce mleka i posypać bakaliami oraz cukrem. Piec na złoto (ok. 15-18 min.), lekko przestudzić i polukrować.
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!