Muszę przyznać, że wpisawszy do wyszukiwarki hasło jajka faszerowane przeżyłam mały szok. Przez lata żyłam w przekonaniu, że jedyne nadzienie do jajek faszerowanych to takie, jakie robiło się u mnie w domu, żółtko + mnóstwo ziół, odrobina majonezu albo kwaśniej śmietany i już :) No dobrze, wiedziałam, że niektórzy takie jajka dekorują dodatkowo kawałeczkiem wędzonego łososia (co całkiem mi się podoba). A tu proszę, dziesiątki, setki fantazyjnych farszy! Z szynką, z awokado, z tuńczykiem, z pieczarkami.. W sumie czemu nie? To super proste danie idealnie nadaje się do tego, by trochę kulinarnie zaszaleć i powymyślać :)
Zajrzałam oczywiście i do przedwojennych książek i tam również znalazłam mnóstwo przepisów, jeszcze ciekawszych niż te dzisiejsze: jajka nadziewane kiełbaskami, jaja nadziewane wędzonym śledziem, sardelami na zimno, cielęcinką.. I znalazłam też te "moje", u Disslowej figurują jako jaja nadziewane zieleninką i według przepisu należy je dodatkowo szybko zapiec w sosie koperkowym. U nas się nie zapiekało, w ogóle dawno ich nie robiliśmy, właściwie nie wiem czemu. Chyba za dużo ich zostawało, a wiadomo, że gotowane jajka, które trochę postoją, to już nie są najsmaczniejsze jajka.. Ja w ogóle najchętniej bym je jadła jeszcze ciepłe, ale takie świeżutkie nawet na zimno są pyszne :)
Jajka faszerowane ziołami
jajka
szczypiorek (bardzo dużo)
koperek (dużo)
natka pietruszki (troszkę mniej)
majonez
sól
pieprz czarny świeżo mielony
ew. szczypta słodkiej papryki
Jajka ugotować na twardo, obrać ze skorupek, przekroić na połówki. Z każdej połówki wyjąć żółtko. Zioła posiekać drobniutko i dodać do rozgniecionych widelcem żółtek, doprawić solą i pieprzem. Dodać majonez. Zioł powinno być naprawdę bardzo dużo, a majonezu tylko tyle, żeby połączył pozostałe składniki. Gotowym nadzieniem faszerować białka, całość można delikatnie oprószyć słodką papryką.
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!