Nie tylko kuchnia polska to nowy cykl wpisów, w których, jak sama nazwa wskazuje, znajdziecie moje ulubione, wielokrotnie wypróbowane przepisy z różnych kuchni świata, do których często i chętnie wracam, Blog oczywiście pozostaje blogiem o kuchni polskiej, pomyślałam jednak, że co jakiś czas mogę podrzucić tu co nieco i spoza polskiego stołu, obiecuję, że trafią tu same hity! :-)
Z kuchnią czeską łączy mnie typowa love-hate relationship. Kocham za przywiązanie do tradycji kulinarnej i za to samo nienawidzę. Uwielbiam Czechy za to, że na każdym kroku można tu trafić na lokal z tutejszą kuchnią i z daniami "jak u Babci", a jednocześnie z tego powodu cierpię, bo jednak ta typowa kuchnia czeska jest ciężka, tłusta i niemal nie przewiduje jedzenia warzyw (a surowe warzywa to w Czechach po prostu herezja). A dobre restauracje serwujące dania kuchni świata albo po prostu dania bezmięsne można policzyć na palcach.
Ale jest w tej kuchni kilka, może nawet kilkanaście kulinarnych hitów, które naprawdę uwielbiam, choć większość moich czeskich przyjaciół łapie się za głowę, gdy mówię, że jedną z najlepszych rzeczy, które tu odkryłam jest mrkvová pomazánka czyli.. marchewkowe smarowidło do chleba.
Pomazánky (czyli pasty kanapkowe) to w ogóle osobny rozdział w czeskiej kuchni. Większość znanych mi obcokrajowców wymienia je na jednym oddechu z knedlami, mocno kminkowym chlebem i słodkimi sosami do mięsa, czyli jedzeniem z kategorii "niejadalne"*, zaś sami Czesi na ogół je kochają i nie wyobrażają sobie kanapek bez pomazánky. Ja jestem gdzieś pomiędzy, bo o ile dobre pasty kanapkowe uwielbiam, o tyle pasty kanapkowe na bazie średniej jakości margaryny** albo mielonego mięsa niespecjalnie do mnie przemawiają. Absolutnym hitem w kategorii "niejadalne" jest pochodząca, jak sądzę, z kuchni studentów pierwszego roku, pomazánka pt. Sloní žrádlo (żarcie dla słoni) składająca się z ketchupu, octu, cukru, oleju, musztardy, cebuli i zmielonej mielonki, w wersji na bogato - z dodatkiem kostki rosołowej. Nie proście o przepis :D
Ale pomazánka marchewkowa to zupełnie inna bajka. Na pierwszy rzut oka to po prostu surówka z marchewki wymieszana z serkiem śmietankowym - i właściwie tak właśnie jest, ale połączenie to jest zaskakująco pyszne i świeże. Do jej przygotowania użyjcie serka śmietankowego, który najbardziej lubicie i nie żałujcie soku z cytryny oraz szczypiorku. Migdały są opcjonalne, ale bardzo polecam. Jeśli chodzi o przyprawy to cokolwiek lubicie, mi wystarcza czarny pieprz, ale popularne są też wersje z dodatkiem ostrej papryczki. Do tego oczywiście marchewka i gotowe! Moja czesko-słowacka koleżanka Ľubka powiedziałaby zapewne, że jest to zbyt zdrowe, ale ja bardzo Was namawiam, pasta marchewkowa jest wręcz stworzona na czas kiedy już bardzo chce się koloru na kanapkach, a do nowalijek wciąż hoho.. daleko :-)
Marchewkowa pasta do kanapek (mrkvová pomazánka)
2 średnie marchewki
80 g naturalnego serka śmietankowego (Bieluch, Twój smak itp)
2 łyżki kwaśnej śmietany
1-2 łyżki soku z cytryny
świeżo mielony czarny pieprz
szczypiorek
migdały
Marchewki umyć, zetrzeć na tarce (duże oczka), wymieszać z sokiem z cytryny. Dodać posiekany dość drobno szczypiorek, wymieszać. Serek wymieszać ze śmietaną, dodać marchewkę, wymieszać wszystko razem, doprawić pieprzem, posypać migdałami.
*Ja większość z tych rzeczy lubię, jednak jeszcze bardziej lubię różnorodność. Jedzenie chleba z kminkiem codziennie i knedla w słodkim sosie codziennie to za dużo i dla mnie :D
**Właściwie mam na myśłi tzw. pomazánkové máslo, czyli bardzo chude "masło" z kwaśnej śmietany o zawartości tłuszczu mlecznego ok. 35%.
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!