O oponkach kilka lat temu pisałam tak: rodzinnych przepisów na papierze nie mam zbyt wielu (Babcia gotuje z głowy a Mama wcale nie gotuje), przepisów na oponki o dziwo znalazłam na różnych świstkach aż cztery. I wszystkie niezwykle precyzyjne - mąki ile się wgniecie, kostka sera.. Jako że w przeciwieństwie do reszty mojej rodziny przepisy zapisuję, w dodatku wszystko z uporem maniaka ważę, mierzę i piekąc w miarę możliwości trzymam się proporcji, zapisałam i ten przepis z dokładnością do 5 g i przed kilkoma dniami zabrałam się z Babcią za smażenie. Wedle moich zapisków mąki rok temu wgniotło się 750 g, tyle więc teraz na oponki przygotowałam i gdy już po usmażeniu 4 czubatych talerzy ciastek siedzieliśmy i rozmawiali, Babcia smażenie oponek podsumowała tak: Ale mogłyśmy usmażyć choć z kila mąki! Tak.. Do tego też jeszcze nie dorosłam :-)
Nadal nie dorosłam do pieczenia ciast z kilogramów mąki, właściwie pół kilo to już, uważam, dużo, ale czasem już zdarza mi się robić niektóre rzeczy "na oko". No cóż.. :-) W każdym razie przepis na oponki polecam nieustannie, jest świetny, w tym roku również smażyłyśmy oponki korzystając właśnie z niego, nie mogło być inaczej! Choć jeśli mam być szczera to, o ile nie macie do wykarmienia oponkami pułku wojska, warto zmniejszyć te proporcje o połowę. Oponki z tego przepisu są doskonałe, są oponkowym ideałem, ale jak to oponki, bardzo szybko się starzeją. Najlepsze są jeszcze ciepłe, przez kilka godzin po usmażeniu będą pyszne, ale już następnego dnia niekoniecznie - bardzo szybko wysychają i stają się twarde. No tak już mają.. Dlatego na Tłusty czwartek nasmażcie oponek dokladnie tyle, ile zjecie w Tłusty czwartek. a na piątek zostawcie raczej chrust :)
Oponki - z rodzinnych zeszytów
375 g twarogu
200 g kwaśnej śmietany
3 czubate łyżki cukru
3 jajka
ok. 750 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
+ cukier puder
Twaróg zmielić lub przetrzeć przez sitko, wymieszać dokładnie ze śmietaną, jajkami i cukrem, dodać mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia (najpierw 500 g, resztę dodajemy stopniowo jeśli ciasto będzie zbyt luźne, ma się nie lepić). Ciasto schłodzić krótko w lodówce, rozwałkować na ok. 1 cm, szklanką i naparstkiem wycinać kółka. Smażyć na głębokim tłuszczu na jasno złoto, po usmażeniu posypać cukrem pudrem. I od razu zajadać!
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!