EDIT grudzień 2022: W czwartym okienku kalendarza adwentowego wracamy do przepisu na cieszyńskie kakaowo-cytrynowe półksiężyce :) Wiem, że bardzo lubicie ten przepis (ja też!) i często z niego korzystacie więc myślę, że warto o nim przypomnieć :)
Cały kalendarz znajdziecie tutaj: kalendarz adwentowy. Każdego dnia, aż do Świąt, raczej wieczorami, kolejne gwiazdki zamieniają się w ciasteczka, wystarczy kliknąć w zdjęcie i przeniesiecie się na stronę z przepisem. Oczywiście zapraszam też na Instagram i na Facebook - tam również pojawią się linki do kolejnych okienek kalendarza. Koniecznie pochwalcie się, jeśli upieczecie ciasteczka, z któregoś z kalendarzowych przepisów! :) Zapraszam do polubienia i do wspólnej zabawy! :)
Świąteczne zwyczaj znad Dunaju
Keksen, Platzchen, Bredle, cukroví, keksići, maleńkie ciasteczka, tony masła, orzechów i cukru z wanilią. W naddunajskiej Europie tony maleńkich ciasteczek pieką na Święta, byłe Austro-Węgry w adwencie pachną orzechami, wanilią i cytrynową skórką. I nieważne czy te Święta w grudniu czy w styczniu, nieważne w jakim języku mówią - wszędzie tam, gdzie blask Najjaśniejszego Pana cesarza Franciszka Józefa rozjaśniał mroki środkowoeuropejskiej zimy, ciasteczka pieką, chowają do pudełek i tłuką po łapach za podjadanie, gdy jeszcze nie czas.
Cieszyńskie ciasteczka
Z czasów, gdy z Warszawy do Krakowa jeździło się koleją międzynarodową, z czasów Galicji, Austro-Węgier, z czasów monarchii Habsburskiej pochodzą cieszyńskie ciasteczka. Tak, tak, my też mamy swoje urocze, słodkie, malutkie ciasteczka świąteczne! Gospodynie nad Olzą co roku w adwent zapełniają puszki misternymi ciasteczkami i prześcigają się w tym, która upiecze najwięcej rodzajów. Podobno przepisów na cieszyńskie ciasteczka jest ponad sto!
Kakaowe księżyce
Pracując w szkole językowej przed Świętami lubiłam wypytywać moich uczniów o ich ulubione zwyczaje bożonarodzeniowe. Oczywiście najbardziej zainteresowały mnie ciasteczka, o których opowiadała grupka zgłębiających ze mną tajniki języka czeskiego Cieszynian, szczególnie zaś kakaowo-cytrynowe księżyce, o których z błyskiem w oku i rozmarzeniem w głosie rozprawiał jeden z uczniów (Panie Piotrze, pozdrawiam! :)) Te ciasteczka to podobno coś najlepszego na świecie!
Cóż, oczywiście upiekłam i księżycami prosto z Cieszyna inauguruję tegoroczny sezon wypiekania zimowych ciasteczek, są wspaniałe :)
Przepis pochodzi z wydanej przez zamek w Cieszynie książeczki
Cieszyńskie ciasteczka, o której już tu kiedyś pisałam. A na blogu znajdziecie też inne przepisy na
cieszyńskie ciasteczka świąteczne, wystarczy kliknąć
TUTAJ.
A jakie są Wasze ulubione świąteczne słodkości? :)
Kakaowe półksiężyce
150 g mąki (lub 100 g mąki i 50 g zmielonych orzechów włoskich)
150 g cukru pudru
150 g masła
3 jajka
3-4 łyżki kakao
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
+
200 g cukru pudru
sok z cytryny
1 łyżka rumu
Masło utrzeć z cukrem pudrem, dodać żółtka, ucierać dalej. Białka ubić na sztywną pianę, delikatnie wymieszać ją z resztą masy. Mąkę połączyć z kakao i proszkiem do pieczenia. Delikatnie wmieszać mąkę do ciasta, wylać ciasto na natłuszczoną blachę, piec ok. 20 min. s 180'C. Lekko przestudzić. Z cukru pudru, rumu i soku z cytryny (zaczynamy od 1 łyżki, w razie konieczności dodajemy więcej) ukręcić lniezbyt gęsty ukier. Ciepłe ciasto polukrować, poczekać aż zastygnie. Za pomocą foremki lub szklanki (zdecydowanie polecam foremkę) wycinać półksiężyce.
Witam jak duża blaszka na ciasto?
OdpowiedzUsuń