Wczoraj było do poczytania, więc dziś dla odmiany krótko i na temat. Kilka dni temu spacerując po Pradze trafiłam do migdałowego sadu. Drzewa w pełni rozkwitu, olśniewające białe i różowe kwiaty i unoszący się wszędzie przesłodki zapach miodu - no jak w bajce! Na biało kwitną podobno migdałowce rodzące słodkie migdały, a na różowo - gorzkie. Zapas jednych i drugich mam zawsze w kuchennej szafce, po powrocie upiekłam więc mazurek. Migdałowy :-)
Ten mazurek przypadnie do gustu tym z Was, którzy mają ochotę na coś bez lukrów i przesłodkich mas. Wykwintny w swojej prostocie, składa się z doskonałego, wilgotnego a zarazem kruchego migdałowego spodu, udekorowanego siekanymi migdałami i cukrem kryształem. Swój aromat mazurek zawdzięcza dodatkowi gorzkich migdałów, jeśli jednak ich nie macie, możecie zastąpić je ekstraktem migdałowym, kroplą amaretto lub kawałkiem utartego marcepanu.
Polecam serdecznie :-)
Mazurek migdałowy wg przepisu Marii Disslowej
120 g mąki
120 g masła
120 g migdałów
5-6 gorzkich migdałów
120 g cukru
4 żółtka
1 jajko
+
migdały i cukier do dekoracji
Słodkie i gorzkie migdały zmielić ze skórkami (nie musi być na pył). Masło utrzeć z żółtkami i cukrem, dodać zmielone migdały, wymieszać, dodać mąkę, wymieszać. Masę rozprowadzić w formie, wygładziś, pomalować rozmąconym jajkiem. Posypać cukrem i posiekanymi migdałami. Piec na jasno złoto w 180'C (20-25 min. - uważać, żeby nie przepiec).
PIęknie się prezentuje! Ja w tym roku się zagapiłam i nie obmyśliłam sensownego planu mazurkowego, nie wypróbowałam kilku mazurków, które mi krązyły w myślach już od lat w zasadzie. Ale jeszcze kilka świat przede mną (mam nadzieję) ;)
OdpowiedzUsuńPewnie! :) Ja w sumie mazurki piekę przez cały rok, także, o ile nie zapomnę zrobić zdjęć, to przed Świętami mogę spamować mazurkami ;) Chociaż ten migdałowy piekłam akurat kilka dni przed publikacją, wyjątkowo ;)
OdpowiedzUsuń