Krótki przegląd międzywojennej prasy kobiecej nie pozostawia miejsca na wątpliwości: skoro mamy drugą połowę maja, czas zacząć robić przetwory!
Więc znów konserwy! Króluje maj, a z nim rozpoczyna się orgja płodności ziemi żywicielki. Niegdy nie syty człowiek nie chce się zadowolnić przejściowym krótkotrwałym sezonem różnorodności owoców i jarzyn, a spożywając soczyste, świeże, ciepłe jeszcze od wiosennego i letniego słońca ziemiopłody myśli o tem jak zmagazynować je na siedm chudych miesięcy, które przyjdą po tych opływających w rozkosze podniebieniowe tygodniach wiosny, jesieni, lata. Żądza zrozumiała i oparta na nauce o racjonalnem odżywianiu, umiejętnem konserwowaniu sił ludzkiego organizmu. Nie pozostaje zatem nic innego jak słuchać jej żywego tętna, podporządkować się władczemu rozkazowi i stawić czoło nowej serji "Kłopotów Pani Domu" - serji konserw.
Kobieta w świecie i w domu, 15 maja 1934
Zbliża się era dosytu. Młode jarzynki pojawiają się już na grzędach naszych ogrodów, na targach spożywczych. Tylko patrzeć zaczną dojrzewać, jedne po drugich, owoce sezonowe. Dla pani domu zaczyna się okres skrzętnej zapobiegliwości, okres, w którym musi myśleć o zaprowidowaniu śpiżarni na długie miesiące martwego sezonu. Będzie z tem dużo kłopotu, bo to praca odpowiedzialna, drobiazgowa i kosztowna, a musi się pomieścić w naszym budżecie. Chroniąc ten budżet przed przykrymi niespodziankami i wstrząsami trzeba zrobić zawczasu plan kampanji i przygotować się do niej jak najstaranniej.
Kobieta w świecie i w domu, 15 maja 1935
Powyżej wyimki z gawędy uroczo zatytułowanej Kłopoty Pani Domu (wyobrażacie sobie we współczesnej prasie rubrykę o takim tytule? Dziś pewnie nazywałaby się Perfekcyjna Pani Domu :-)) z mojej ulubionej Kobiety w świecie i w domu - rok w rok, w drugim majowym numerze co najmniej kilka akapitów poświęconych było poradom gospodarskim dotyczących robienia zapasów na zimę. Autorki radziły jak liczyć i uzupełniać zapasy wecków, jak sprawdzać szczelność przykrywek, przydatność klamr i gum pod przykrywki, jak przygotować do sezonu aparat Wecka (tak! to był stosunkowo nowy wynalazek, ułatwiający pasteryzowanie słoików, pamiętajmy, że kuchenki gazowe nie były wtedy jeszcze aż tak powszechne). W zależności od tego, co danego roku szczególnie zajmowało gospodynie albo poruszały zagadnienia aktualnej djetetyki i higjeny, albo, w latach większego kryzysu, skupiały się na kwestiach budżetowych, niezmiennie jednak każdej wiosny radziły sezon przetwórstwa domowego zacząć od przygotowania skrupulatnej rozpiski (obowiązkowo w formie tabeli!), co w danym miesiącu będzie się przerabiać.
Rozpoczynamy od maja, wpisując pod osłoną jego wiosennych skrzydeł przedewszystkiem: rabarbar i szparagi. Będą to nieomal jedyne materjały przetwórcze. Czerwiec da nam już plon obfitszy: agrest, truskawki, czereśnie, poziomki, groszek zielony, raki. W lipcu rozpoczyna się już korowód bogatych miesięcy, w których zaczniemy pracować "na całą parę.
Kobieta w świecie i w domu, 15 maja 1935
Maj to czas rabarbaru i szparagów, ja do tego duetu dodaję jeszcze szczaw. Przerabiać go można przez cały sezon wiosenno-letni (Kucharka litewska radzi np. zacząć przygotowywanie konserw z dzikiego szczawiu po pierwszym sianokosie, gdy na nowo odrastać zaczyna), u mnie w domu przeważnie robi się to w maju właśnie, zwłaszcza jeśli mowa o szczawiu ogrodowym.
Jak zakonserwować szczaw?
Sposobów na zakonserwowanie szczawiu jest kilka, wspomniana Kucharka litewska poleca go jedynie oczyścić, usiekać i szczelnie zamknąć (zakorkować i zasmołować), niektórzy szczaw przed zamknięciem w słoiki przesmażają, niektórzy siekają i zalewają pojedyncze porcje gęsim smalcem lub innym tłuszczem, poniżej podaję przepis mojej babci na szczaw solony i pasteryzowany, taki lubię najbardziej :-)
Szczaw na zimę do słoików
1 kg szczawiu
20-30 g soli
lub (jeśli ktoś nie lubi ważyć): na słoiczek 200 ml usiekanego szczawiu solidna szczypta soli
Szczaw umyć, posiekać dość drobno (ale bez przesady). Osolić, poczekać aż puści sok. Przełożyć do słoików, zapasteryzować. Z takiego szczawiu możemy przez całą zimę przygotowywać pyszną zupę szczawiową.
Zrobiłam, będzie na później
OdpowiedzUsuń