- Każdy wylizuje to, co może: ty łyżkę, a kot oliwę (...). Ręce masz czyste?- Takie czyste, że aż mnie skóra szczypie - jęknął Tomek.- No to smaruj krakersy awanturką, ale ostrożnie, tak żeby się nie pokruszyły.- A ty co będziesz robić? Nic? - spytał Tomek zaczepnie.- A ja będę budować domek - powiedziała Justyna.Maria Terlikowska, Kuchnia pełna cudów.
Dziś wycieczka w czasy nie tak odległe, do kraju, w którym znaczna część z nas pewnie się urodziła, zwanego skrótowo PRL-em. Będziemy robić awanturkę! :)
Awanturka, czyli wcale nie mała awantura, a pasta składająca się z sera (twarogu lub bryndzy) i ryb (zazwyczaj jakichś puszkowanych szprotek, ewentualnie wędzonej makreli) to bardzo popularne w poprzednim ustroju smarowidło do kanapek, popularne zapewne ze względu na jako taką dostępność składników. Skąd wzięła się jej sympatyczna nazwa, nie wiadomo. Krążą opinię, że połączenie twarogu z rybą w oleju może spowodować ekhem.. awanturkę w żołądku, albo że robi się tę pastę wtedy, kiedy zapuszkowane rybki zaczynają się w lodówce awanturować o zwrot wolności. Skłaniałabym się raczej ku tej drugiej opcji, awanturka jest naprawdę świetnym pomysłem na zalegające szprotki, które trzeba zjeść raczej natychmiast albo po prostu na urozmaicenie kanapkowego menu. No i rzecz jasna, jak w Kuchni pełnej cudów, można jej użyć jako zaprawy murarskiej do zbudowania chatki z krakersów :-)
Panie Alina i Paulina Fedak, autorki popularnego w latach 80 ABC sztuki kulinarnej polecają awanturkę (zwaną w ABC pastą beżową) na okazje takie jak: "oblewanie nowego mieszkania" oraz "uczymy się w kilka osób", w tym drugim przypadku z awanturką i kilkoma innymi pastami proponują przygotować tort kanapkowy. Przyznam szczerze, że dawno nie byłam na żadnym spotkaniu przy kanapkach.. A Wy? :)
Awanturka, czyli pasta rybno-twarogowa do kanapek
250 g twarogu (lub bryndzy)
1 puszka szprotek (w oleju bądź w pomidorach)
sól
świeżo mielony czarny pieprz
słodka, mielona papryka
opcjonalnie: ketchup (domowy bądź ulubiony kupny), musztarda
Twaróg i rybki rozgnieść dokładnie widelcem, wymieszać, doprawić. I awanturka gotowa :-)
Pamiętam i robię od czasu do czasu, bo bardzo lubię :) Sporo jej zjadłam lecząc złamaną nogę, bo jest dobra na kości. A z czasów "uczymy się w kilka osób" też, nieraz ratowała w kryzysowych czasach :)
OdpowiedzUsuńO proszę, nie wiedziałam, że awanturka ma takie właściwości :) Słyszałam o galarecie, że na stawy działa :) Tak czy siak, bardzo lubię, jakoś ostatnio mnie naszło znów na pasty do kanapek :)
OdpowiedzUsuńBardzo popularna pasta. Robię ją do dziś, ale nie wiedziałam, ze to "awanturka" :)
OdpowiedzUsuń