Kurpie od wieków czerpią z przyrody puszczy, w której żyją. Ziemie na Kurpiowszczyźnie należą raczej do suchych i nieurodzajnych, las więc w oczywisty sposób stał się miejscem, z którego pozyskiwano jadalne rośliny, w tym również jałowiec, w który puszcze kurpiowskie i dziś obfitują. Na bazie jałowca warzono zaś piwo kozicowe*, czyli lekko alkoholowy napój na bazie jałowca, chmielu i miodu, który w innych regionach Polski nosił nazwę piwa kadykowego (Warmia, Mazury) lub po prostu jałowcowego (Podlasie).
Ale nie tylko na terenach środkowo- i północno-wschodniej Polski wyrabia się piwo jałowcowe. W dawnych czasach jałowiec był bardzo popularnym dodatkiem do piwa lub składnikiem innych niskoalkoholowych, fermentowanych napojów, do dziś popularny jest zwłaszcza w krajach Europy Północnej i Wschodniej. Piwo jałowcowe bywa albo zbliżonym do prawdziwego piwa (zbliżonym, bo nie warzonym) napojem na bazie słodu i wzbogaconym jałowcem (jak fińskie sahti czy estońskie koduõlu) bądź napojem w typie rozmaitych kwasów**, tak jak piwo jałowcowe warzone na Mazowszu.
Na Kurpsiach tradycyjnie psiwo przygotowywano na święta i uroczystości rodzinne, dziś stało się ono również produktem regionalnym popularyzującym Kurpiowszczyznę i jej zwyczaje wśród turystów, nadal jednak nie jest produkowane na skalę masową. Ma bardzo przyjemny słodko-gorzkawy smak i rewelacyjny jałowcowy aromat, lekko żywiczny, świeży, bardzo charakterystyczny choć raczej delikatny jak zapach jałowcowego drewna, uwielbiam! A ponieważ świetnie gasi pragnienie w upały, zapraszam dziś na tradycyjne psiwo kozicowe z jełowca, chnielu i niodu, psijta na zdrozie! :-)
Psiwo kozicowe, czyli piwo jałowcowe
10 l wody
1/2 kg suszonych jagód (a właściwie szyszkojagód) jałowca
50 g suszonych szyszek chmielu
1 l miodu
300 g cukru
25-30 g drożdży
Rozgniecione jagody jałowca zalać przegotowaną wodą, zostawić na noc. Następnego dnia dodać szyszki chmielowe, gotować razem na wolnym ogniu ok. 2 h. Ostudzić i przecedzić. Dodać miód, cukier i drożdże (można zrobić rozczyn z drożdży, wody i cukru), przykryć szczelnie i odstawić na 1 dzień w ciepłe miejsce. Następnie napój przelać do butelek, zamknąć i zostawić na 3 dni do chłodu, w razie potrzeby w międzyczasie odgazowując.
*Kozicowe od kozicy czyli bacika wykonanego z jałowcowej gałązki, kadykowe zaś od mazurskiej nazwy jałowca czyli kadyka.
** W temacie kwasów namawiam również bardzo do przygotowania domowego kwasu chlebowego!
PS. Mnóstwo ciekawych informacji na temat piwa jałowcowego w Polsce i w Europie w artykule Łukasza Łuczaja. Pisze on m. in. o zasięgu terytorialnym napoju, w tekście również ciekawostki, jak choćby ta o używaniu jałowca do odświeżania starego piwa w Czechach lub estońskim pomyśle na aromatyzowanie soku brzozowego jałowcowymi gałązkami (moim zdaniem super!) - polecam serdecznie :-)
Kupiłam to na targu staroci w Olszynach u takiego dziwnego pana ;). W sumie nie było złe, ale jakoś nie czułam zewu, żeby robić sama. Inna sprawa to brak jałowca ;). PS. Też spotkałaś się z opinią, że "te Kurpsie są INNE"?
OdpowiedzUsuńPtasia, domowe lepsze! Ja czasem też kupuję na tych różnych jarmarkach, ale domowe to jednak domowe, chyba nawet wolę je niż kwas chlebowy :) Ale ja w ogóle lubię wszystkie takie fermentowane..
OdpowiedzUsuńA co do Kurpsiów to zdecydowanie, zresztą jak się tam pojedzie to widać, że jest inaczej, ale w tej opinii to raczej tak średnio pozytywnie, nie? Kojarzy mi się głównie taki stereotyp, że Kurp=zawzięty.. Wiadomo jak to ze stereotypami jest.. ;)
A Ptasiu, a jałowca jest dużo w lasach jak się jedzie na Rudkę! I u mnie pod oknem jeden (ten ze zdjęcia) ;)
OdpowiedzUsuń[…] Na blogu znajdziecie również przepisy na inne świetne domowo fermentowane napoje, moje ulubione piwo jałowcowe, kwas chlebowy czy bławatkowe “wino”, jestem wielką fanką […]
OdpowiedzUsuń