Skarb. Słoiczek róży to skarb.
Róża jest po to, żeby się nią zachwycać, żeby co jakiś czas odkręcić słoiczek, powąchać, przypomnieć sobie bzyczenie pszczół i upojny zapach wczesnego lata. I znów odstawić na półkę. Róża jest po to, by ją wydzielać, łyżka, dwie, nie więcej, tak żeby wystarczyło do kolejnego czerwca. A w międzyczasie ciasteczka, rogaliki, pączki, szarlotki.. :-)
Autorki przedwojennych książek kucharskich bardzo upodobały sobie różę. Przeglądając książki Ćwierczakiewiczowej, Disslowej, Monatowej czy Kucharkę Litewską, znajdziemy całą masę różanych przepisów: na konfiturę różaną na kilka sposobów, na różę do ciasta, na różę tartą, na różę sposobem klasztornym.. Moim faworytem od lat jest najprostsza receptura na konfiturę, na przecier różany właściwie, na różę po prostu.
Dokładnie taki widnieje w Uniwersalnej książce kucharskiej Marii Monatowej i jednej z moich ulubionych książek, Jak gotować Marii Disslowej. To przepis najprostszy na różę, taki, który pozwoli zachować pełnię różanego aromatu i przepiękny intensywny kolor, chyba najbardziej luksusowa i wykwintna rzecz, którą każdy może zrobić w swojej kuchni :-)
Róża
100 g* płatków róży pomarszczonej (Rosa rugosa)
200 g cukru
1 łyżka soku z cytryny
albo:
1 szkl. płatków róży
1 szkl. cukru
1 łyżka soku z cytryny
Płatki róży zebrać w suchy dzień, obciąć białe końcówki płatków (chyba, że nie przeszkadza nam lekka goryczka, ja obcinam), wsypać je do makutry, dodać cukier, ucierać ok. 10-15 min. (cukier powinien się w miarę rozpuścić). Dodać sok z cytryny, poucierać jeszcze chwilę, przełożyć do wyparzonych słoiczków.
*Z tej ilości wyjdzie bardzo malutko przecieru, może ze 100-150 ml, ten mały 200 ml słoiczek na zdjęciu to prawie 300 g płatków czyli prawie cała siatka, ale zbieranie jest bardzo przyjemne :-)
PS. Jadalna jest każda róża (byle nie z kwiaciarni), na przetwory nadają się wszystkie pachnące. Najbardziej jednak lubię (i innej w ogóle nie szukam, choć podobno stulistna, Rosa centifolia też jest pyszna) różę pomarszczoną, Rosa rugosa (zwaną też japońską, fałdzistolistną, konfiturową). To ta, która rośnie po rowach, przy drogach, sadzono ją też często jako żywopłoty (teraz mam wrażenie się do tego wraca, co cieszy niesamowicie :-)), jest niezwykle aromatyczna i ma przepiękny kolor :-) Z róży dzikiej (psiej, Rosa canina), tej o bladoróżowych delikatnych płatkach, nie ma sensu robić przecieru, ma zbyt delikatny zapach, ale zapamiętajcie miejsce, gdzie rośnie, owocki będą w sam raz na jesienną konfiturę i na herbatki :-)
----------------------------------------------------------------------
ENGLISH, PLEASE!
Rose Petal Jam
100 g rose petals
100 g sugar
1 tbsp lemon juice
Place rose petals in a stone mortar and pour in the sugar. Crush the petals with sugar using the pestle until blended into a red, thick paste. Add the lemon juice, mix together. No cooking is needed. Put the jam into the sterilized jars, store in a fridge.
O tak , tak królewski przetwór , esencja lata i powiew luksusu za psie pieniądze.
OdpowiedzUsuńPiękne te foty
Alciu, dokładnie :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję :) Miałam rano spacer po różane chabazie ;)
uwielbiam! co za kolor :)
OdpowiedzUsuń[…] Róża (przecier z płatków róży pomarszczonej) […]
OdpowiedzUsuńJa tez ją uwielbiam i posadziłam sobie krzaczek w ogródku :-) to teraz proszę o pyszne przepisy z jej dodatkiem ;-)
OdpowiedzUsuńAnitka, będą! :-)
OdpowiedzUsuńI to jest coś wspaniałego. Pachnie latem, dla mnie też i wiatrem z nad morza. :)
OdpowiedzUsuńRobiłam różę i zrobię może w tym roku też? To wspaniała rzecz, idealna do drożdżówki na przykład.:)
Uściski :*
[…] 100 g cukru 100 g masła 250 ml mleka 1 łyżka rumu szczypta soli skórka otarta z 1 cytryny + róża do nadziewania + cukier puder do posypania albo ulubiony […]
OdpowiedzUsuń[…] (szara reneta, antonówka, boskop – kwaśne i twarde) róża (po 1-2 łyżeczki na […]
OdpowiedzUsuń